niedziela, 24 lipca 2016

189.

Kamień z poprzedniego wpisu zyskał już ubranko. Oczywiście zaczęłam od labradorytu. Postanowiłam zrobić surową kasetkę, dodać troszeczkę filigranowych zawijasków i kuleczek. Do tego uchwyt na rzemień, też z zawijaskiem i kuleczką. Całość wypolerowana do wysokiego połysku i mocno zoksydowana. Rzemień zaplanowany czarny, o średnicy 5 mm.






Labradoryt to trudny kamień. W zasadzie nie ma koloru, tj. ma - szary. Dopiero pod pewnym kątem zaczyna świecić. Ale jeśli już świeci, to robi to pięknie. Ten surowy szarak kryje w sobie poblask tęczowy, złoty, zimny niebieski.

188.

Jakoby mam urlop. Więc kupuję kamyczki. Zaczęłam skromnie. Oto świeża dostawa z Indii.


Od lewej:
1. Opal, a w zasadzie opalątko:


2. Surowy i matowy labradoryt o pięknym złoto- tęczowym świetle uwięzionym wewnątrz.


3. Bryłka surowego apatytu.



4. Surowy (i matowy) kamień księżycowy o delikatnym niebieskim świetle wewnątrz.



5. Coś, co koleżanka nazwała lizard - kupiłam, bo zielone i ładne. I Mama Irma chciała.


sobota, 23 lipca 2016

187.

Kolejna praca na zamówienie. Broszka baletnica - prezent na zakończenie roku dla nauczycielki tańca.





186.

Pierścionki. Regulowane.

I. Amonit i srebro. Do tego dziurkowana obrączka.




II. Agat mszysty i srebro.



III. Matowy labradoryt o tęczowym połysku do tego oksydowane na bardzo czarno srebro.





IV. Dwa lata temu kupiłam ostrosłup o podstawie trójkątnej ;-). Z lapis lazuli. Czekał długo na oprawę, a w końcu wymyśliła, że nie należy wymyślać, tylko go oprawić jak najprościej. Tak zrobiłam.





185.

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami tj. na zachodzie Polski, mieszkały sobie przyjaciółki.  To znaczy mieszkały w dzieciństwie, a teraz rozjechały się po świecie. W związku z tym, że w tym roku skończyły każda 30 lat, jedna z nich postanowiła zrobić prezent: wisiorki - trzy dziewczynki trzymające się za ręce. Zrobiłam :-)




184.

Klientka mnie przetestowała ;-) poprzednim zamówieniem i złożyła kolejne. Tym razem miałam się skupić na dłoni Fatimy. Całość miała być etno, surowa, oksydowana. Do projektu kupiłam w Indiach przepiękny ametyst, fasetowany, z lekko nierównym wybarwieniem, żeby nie było idealnie. Aby wzmocnić efekt - wycięłam srebro pod ametystem.Otoczyłam ametyst kuleczkami i dodałam "płatki" z miedzi. Miedziana  jest także rybka na jednym z palców. Dłoń grawerowałam, wybijałam wzorki etc. miejsca wklęsłe zakropliłam oksydą.








A tak na przesyłkę zareagowała Klientka:




183.


Późna wiosna i lato to czas na kolczyko-klipsy.

Przypomniała mi o tym Marta, która najpierw poprosiła o pojedynczy kolczy-koklips z ametystem...



a po dwóch tygodniach poprosiła o kolczyk do pary.



W miłych zakątkach internetu wyszukałam piękne agaty aqua. I okazało się, że naród odczuwa silny brak kolczyko-klipsów z agatami aqua.





182.


Kolejna praca na zamówienie. Kolczyki dla pięknej i silnej kobiety. Srebro, filigran i srebrne kuleczki.




181 - dużo szczurów. oraz ustka


Wszystko zaczęło się od zamówienia na szczury w jednej z internetowych galerii, w których wystawiam swoją biżuterię.

Szczurki miały być małe, a jednocześnie szczurkowe. Małe, bo mają ok 12 x 15 mm.
 


Oto jaką opinię mi wystawiła klientka, chyba mogę być dumna:







Co potem? A potem przyszła kolej na szczurki niebieskie, zielone i pomarańczowe.








Te ostatnie szczurki najwidoczniej się klientowi podobały ;-)


A na deser ustka. Też małe.