poniedziałek, 26 grudnia 2011

13.





Michał mówi, że kojarzy mu się to z katedrą gotycką. rzecz zrobiona dla Przyjaciółki, takiej najprawdziwszej na świecie. srebro i granaty (tu się przyznam, że kompletnie nie umiem osadzać takich kamieni. to był eksperyment). zawijaski na zamówienie. mam nadzieję, że się spodoba.

sobota, 24 grudnia 2011

12.




każdy ma jakieś marzenia. moim jest tak umieć. nauczyć się osiągać tak piękne efekty maksymalnie prostymi technikami. mam nadzieję, że to marzenie się spełni.

a Wam życzę wszystkiego dobrego!

niedziela, 18 grudnia 2011

10.



srebro i niebieskie jadeity.

srebro i turkusy.

srebro, kuleczki i turkusy.

srebro i moje ukochane kuleczki. oraz kaboszony z niebieskiego onyksu, niestety różnią się nasyceniem.

srebro, filigran oraz kaboszony z niebieskiego onyksu (niestety różnią się odcieniem troszkę)

dotarło do mnie, że lubię robić serie biżuterii. np. cykl połączony kolorem i jakimś motywem. ostatnio był lotos i labradoryt, a teraz niebieski i kuleczki. w różnym natężeniu liczby kuleczek i niebieskości.

biżuteria najprawdopodobniej trafi do Galerii Modna, ale jakby co - to proszę pukać.

9.






kolejny komplet inspirowany naturą. tym razem główną rolę gra miechunka pomidorowa. środki mniejszych miechunek to krzemień pasiasty, wielka miechunka to krzemień czekoladowy. płatki zrobiłam ze srebra, które zmatowiłam. komplet zupełnie inny, od wszystkich poprzednich, bardzo współczesny.

niedziela, 11 grudnia 2011

8.






kolekcjonowałam labradoryty. nawet nie planowałam żadnej biżuterii z nich. cieszyły mnie swoim pięknem. ale przyszedł na nie czas - dobrze się dogadały z lotosami. i powstała seria "lotos i labradoryt" - bardzo prosta, niemal ascetyczna, mocno oksydowana, przecierana, matowiona i polerowana.

piątek, 9 grudnia 2011

7.











i znów opowieść o tym, jak powstawał komplet. na zamówienie. miały być "Tarcze saraceńskie"z kaboszonami onyksowymi. kształt odtworzyłam, a powierzchnię tarcz pokryłam "różyczkami" z filigranu i kuleczkami srebrnymi różnej wielkości.

środa, 7 grudnia 2011

6.


Dłoń Fatimy to jeden z symboli, który towarzyszy mi od 5 lat. pierwszy raz zobaczyłam go w Maroku, później na Bałkanach. zakochałam się w nim, bo "mówił do mnie". potem uśmiechnął się do mnie ze stron książki "Hakawati, mistrz opowieści". nie miałam wyjścia. zrobiłam, w dwóch wersjach. pierwsza jest filigranowa, z wyraźnie zaznaczonym kianitowym okiem, wydaje mi się, że to dość klasyczne podejście do tego symbolu. druga, to wersja współczesna, maksymalnie uproszczona, łącząca mocno repusowane srebro z potężnymi kawałami korala. oka prawie nie ma, zostaje czerwona tęczówka i srebrna kropka, jako źrenica.

5.


jedną z moich fascynacji biżuteryjnych jest sztuka Tuaregów . Postanowiłam ją przełożyć na współczesny mi język. stąd te dwa komplety.

4.





krótka historia kompletu robionego na zamówienie. skojarzenia związane z pierwszym zdjęciem, jak najbardziej prawidłowe ;-).

materiał:
- krzemień pasiasty
- krzemień czekoladowy
- srebro

komplet robiony na zamówienie. nie będzie klonowany

wtorek, 6 grudnia 2011

3.

czasami nie mam możliwości pracy. nie będę kota lutować, ani kotu lutować. zajęłam się dziś stroną, blogiem i tego typu przyjemnościami.

2.



wyzwanie. mam zrobić coś podobnego. nie mam ograniczeń czasowych, finansowych też nie. wytopienie i naklejenie ok 500 milimetrowych kuleczek na srebro onieśmiela mnie lekko. ciekawe, kiedy znienawidzę ten projekt.

1.


no to zaczynam. jako twórca. sama strona nie pozwala na prowadzenie bloga, więc posłużę się starym dobrym blogspotem. na samym początku pokażę, jak wygląda proces produkcji biżuterii. jestem dumna, że prostymi technikami jestem w stanie zrobić coraz bardzie skomplikowane rzeczy.