piątek, 25 listopada 2016

190.


To nie chodzi o to, że jestem leniem, ja po prostu nie ogarniam rzeczywistości. Bo dni płyną za szybko, a ja mam za dużo rzeczy do przypilnowania.
No ale nie tym.
Ostatni wpis był z lipca, więc czas na sierpień.

Co to robiłam w sierpniu? Remont pokoju córki robiłam, a w międzyczasie troszkę biżu. Przede wszystkim ciągnęłam dalej serię surowości, oprawiłam w srebro kamienie księżycowe i labka.

1. Kamień księżycowy na surowo:





Można go kupić w Galerii Ars Neo  - klik w link

2. Kamień księżycowy nr 2.









Ten kamień ma już przepiękną właścicielkę.

3. Surowy labradoryt, którego światło daje wrażenie mapy fizycznej. Dodałam srebrne okucie i łapki. Na okuciu mamy księżyc, gwiazdy i góry. Całość oksydowana i polerowana. Okucie ma 15 x 10 mm, a całość 15 x 45 mm.



Labek czeka w Galerii Ars Neo - klik w link

4. A teraz dla odmiany... labradoryt. Ale oszlifowany i w filigranie. Hania Balicka podarowała mi ten kamyczek, troszkę temu. Długo się zastanawiałam, jak go ubrać. Bo i lunulę chciałam zrobić, i roztańczony filigran, i jeszcze coś. I zupełnie przypadkiem poukładałam filigran tak jak sutasz, dodałam dyndajki filigranowe i dwie oponki z agatu szarego. Całość zaliczyła kąpiel w oksydzie, polerowanie. Rozmiary: kamień ma 20x30 mm, cała zwieszka z dyndajami i kamyczkiem na górze: 30 x 100 mm.






Wisior z labradorytem można kupić w Galerii Ars Neo - klik w link

5. Nie samymi labradorytami człowiek żyje. Czasami trzeba zrobić... szczura. Mam dość ciężkie relacje z bransoletkami. Niby lubię, ale nie lubię. Ale zrobiłam. Bransoletkę szczurzą z bursztynkami. Bransoletka wygląda jakby była zrobiona z sera :D.



6. Szczurki nie lubią być samotne. Więc zrobiłam bransoletkę nr 2. Tym razem z granatem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz