czwartek, 9 kwietnia 2015

149


Bajka o tym, jak mnie Klientka załatwiła. Dowcipem.
Wysyłam Klientce zdjęcie pastelowej ważki, telefon - więc grzecznie odbieram. A pani mówi poważnym tonem, że ważka nie jest ładna. Więc, lekko zrezygnowana, pytam - co poprawiamy. Chodziło o idealne dobranie kolorów. I słyszę, że głos po drugiej stronie słuchawki zaczyna się śmiać. Klientka - pani Kasia - mówi, że ważka cudowna.

To jest moja pierwsza ważka, przy produkcji której operowałam tak odważnie kolorami. Zazwyczaj idę w coś względnie monochromatycznego i bawię się odcieniami. A tu taka zabawa. I efekt przyjemny dla oka:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz