Najpierw się zamyśliłam, na chwilę straciłam wiarę w siebie, a potem narysowałam panią syrenę:
A jeśli udało mi się ją narysować, to nic nie stało na przeciwko, żebym ją powyginała z drutu. I jest, syrena od tyłu, coby nie straszyła biustem, ogoniasta i niekoniecznie uczesana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz