niedziela, 1 listopada 2015

161








Najpierw zrobiłam wielką kolię, a potem pomyślałam o osobach, które lubią mniejsze formy. I tak powstał kolejny kuleczkowy Krzyż Tuaregów.

A po co to robiłam?
Z radości walki z oporną materią też. Ale zasadnicza przyczyna była inna, napiszę, że wręcz sportowa. 17-8 października moja córka o wdzięcznym imieniu Zofia, brała udział w Pucharze Europy Dzieci w Karate Tradycyjnym. Zawody obyły się w Wilnie. Do wyposażenia sportowca należy też dres "z orzełkiem", dres ten musieliśmy kupić my. Więc oba naszyjniki inspirowane Maghrebem poszły na aukcje. i Zofia pojechała do Wilna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz