piątek, 9 grudnia 2011

7.











i znów opowieść o tym, jak powstawał komplet. na zamówienie. miały być "Tarcze saraceńskie"z kaboszonami onyksowymi. kształt odtworzyłam, a powierzchnię tarcz pokryłam "różyczkami" z filigranu i kuleczkami srebrnymi różnej wielkości.

1 komentarz:

  1. A ja z przyjemnością noszę. I baby mi zazdroszczą :) Co ciekawe - nowe rzeczy na ogół muszę "oswoić", żeby się w nich dobrze czuć, a ten komplet od razu był mój i dobrze się w nim poczułam.

    OdpowiedzUsuń