Praca powstawała na raty. Troszkę klęłam, bo łączenie miedzi i srebra boli w cierpliwość.A wszystko zaczęło się od rysunku:
Potem zabrałam się za miedź i srebro.
Następnie wszystko wytrawiłam, wyczyściłam, wypolerowałam, zoksydowałam i przetarłam. Efekt jest następujący. I miło mi, że zostałam doceniona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz