powrót do jednego z moich ulubionych motywów znajduję udanym ;-). a motyw to ostrze, siekierki, toporka. motyw ten jest wykorzystywany w biżuterii kobiecej u Tuaregów. oto panna młoda dostaje biżuterię z elementami ostrza, po to, aby miała siłę namiot rodzinny postawić. a gdzie kryje się owo ostrze? to ten dolny element naszyjnika.
na pierwszy ogień poszedł przepiękny krzemień mszysty, szlifowany w kształcie latawca. został oprawiony w srebro. srebro zostało zmatowione, zoksydowane, przetarte. moim zdaniem kamień ładnie wygląda w takiej oprawie.
nie wiem, czy ktoś poza mną tak uwielbia obsydiany. pracowicie poszukuję obsydianów tęczowych. ten sprowadziłam z USA i jestem w nim zakochana. przepięknie rozprasza światło na banieczkach powietrza zamkniętych w środku. dając ciekawy tęczowy efekt. wykończenie tym razem na wysoki połysk. całość na sznurze obsydianów, większe z delikatnym tęczowym efektem, a mniejsze złote.
labradoryt, jaki jest, to każdy widzi. ten ma niebieską labradoryzację. tak sobie leżał i czekał, ponieważ, jak wiadomo, kamienie kupuje się na zapas i czeka, aż coś powiedzą. powiedział, że chce być częścią siekierki. to niech ma. znów matowe srebro, do labradorytów bardzo mi nie pasuje połysk, oksyda. i sznur labradorytów, które dyskretnie połyskują na niebiesko. praca na zamówienie.