piątek, 27 lutego 2015

145


Dziś już nie pamiętam, dlaczego zdenerwowałam się na swój projekt. Zdenerwowanie skończyło się rozwaleniem, wyłuskaniem kamienia i przetopieniem zawieszki. Dosłownie chwilę później dostałam mail z pytaniem, czy zawieszka jest jeszcze dostępna. Troszkę trudno mi było odpowiedzieć, że dosłownie przed sekundą zniszczyłam rzecz. Jednak byłam dzielna i się przyznałam. Obiecałam też, że zrobię podobną. Oto i ona. Elficki liść z turkusem z Tybetu:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz