Na wakacjach byłam. Ale jakoś mi wakacjowanie nie szło. Nie mogłam
pracować, bo chata drewniana i z palnikiem szaleć nie można raczej.
Komary za to uznały, że jestem smaczna i żarły mnie maniacko. Wróciłam
do domu, podleczyłam dłonie, odrosły mi poszlifowane paznokcie. I w
ramach rozgrzewki zrobiłam sowę. Zawieszkę - sowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz