Skoro mam takie ładne cyferki na górze, to wpis będzie szczególny. Tj.
ładny bardzo. To druga wersja trójkątnego naszyjnika. Bałam się trochę,
że forma naszyjnika i kolory będą mnie ograniczać. A tu niespodzianka,
bo nie. Oto Tiraout nr 2. Wersja bogatsza, bo z mini zawieszkami. Pomieszkał u mnie dwa dni i powędrował dalej. Cieszę się, bo jest bardzo energetyczny, taki ożywający jesień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz