Elektroformowanie miedzi daje bardzo dużo możliwości i zabawy. Oczywiście nie byłam oryginalna i na pierwszy ogień poszły liście miłorzębu (ginko). I dzięki temu mamy:
Miłorząb pierwszy:
Miłorząb kolczyki
Miłorząb i turkus synetyczny
A potem znalazłam piórko... i zrobiłam asymetryczne kolczyki z autorskimi biglami, bo ta część koło ucha i sztyft są srebrne. Identyczne bigle mają kolczyki z miłorzębu.
Oczywiście piórkowy wisior też się zrobił
Wiecie, jak cudownie wygląda klon pokryty miedzią? Nie? To zaraz się dowiecie.
Albo klon i turkus syntetyczny
Albo klon i grawerowany przez Blue Technologies hemetyt:
Klon i unakit
Aga Orłowska - srebrna biżuteria autorska
Wszystkie prace, które prezentuję na blogu, zrobiłam własnoręcznie. Jeśli Ci się coś podoba i chcesz kupić, zapytaj. Jeśli masz pomysł na biżuterię i szukasz kogoś, kto ją zrobi - zapraszam. Telefon do mnie: 605 828 074, mail: aga.orlowska@gmail.com
piątek, 3 listopada 2017
207.
Etykiety:
Blue Technologies,
elektrochemia,
elektroformowanie,
ginko,
hematyt,
hematyt grawerowany,
klon,
kolczyki,
miłorząb,
pióro,
sztyfty,
turkus syntetyczny,
unakit,
wisior,
wisiorek
środa, 25 października 2017
206.
Lato 2017.
Lato to dla mnie dość ciężki okres. Niezbyt mogę pracować z powodu upałów. Tym razem postanowiłam nauczyć się czegoś nowego. Wybór padł na elektroformowanie miedzi. Z wykształcenia jestem fizykiem, więc uznałam, że wstydem będzie tego nie umieć.
Co to jest elektroformowanie?
Elektroformowanie miedzi to jedna z ciekawszych technik, którą możemy wykorzystać w naszych pracach nad biżuterią. Początki elektroformowania datują się na lata 40 XIX wieku, więc jest to technika biżuteryjna relatywnie młoda, dlaczego? Bo do elektroformowania potrzebny jest prąd. O co w tym wszystkim chodzi? Przedmiot, który chcemy pokryć miedzią zanurzamy w specjalnym roztworze, w tym roztworze zanurzamy też miedzianą elektrodę, przykładamy napięcie (do elektrody i tego przedmiotu) i... w tajemniczy sposób przedmiot pokrywa się miedzią. To znaczy nie w tajemniczy, bo to zwykła i prosta fizyka.
Na pierwszy ogień poszły kamienie - dość surowe.
Cytryn.
Fluoryt.
Lodolit, czyli ghost quartz.
Znów lodolit.
Larimar.
Kwarc różowy.
Oraz cytryn, tym razem dwustronny. To i inne efekty mojej pracy można kupić w galerii Arsneo - polecam kolekcję Domowa Alchemia
Lato to dla mnie dość ciężki okres. Niezbyt mogę pracować z powodu upałów. Tym razem postanowiłam nauczyć się czegoś nowego. Wybór padł na elektroformowanie miedzi. Z wykształcenia jestem fizykiem, więc uznałam, że wstydem będzie tego nie umieć.
Co to jest elektroformowanie?
Elektroformowanie miedzi to jedna z ciekawszych technik, którą możemy wykorzystać w naszych pracach nad biżuterią. Początki elektroformowania datują się na lata 40 XIX wieku, więc jest to technika biżuteryjna relatywnie młoda, dlaczego? Bo do elektroformowania potrzebny jest prąd. O co w tym wszystkim chodzi? Przedmiot, który chcemy pokryć miedzią zanurzamy w specjalnym roztworze, w tym roztworze zanurzamy też miedzianą elektrodę, przykładamy napięcie (do elektrody i tego przedmiotu) i... w tajemniczy sposób przedmiot pokrywa się miedzią. To znaczy nie w tajemniczy, bo to zwykła i prosta fizyka.
Na pierwszy ogień poszły kamienie - dość surowe.
Cytryn.
Fluoryt.
Lodolit, czyli ghost quartz.
Znów lodolit.
Larimar.
Kwarc różowy.
Kamień księżycowy.
Etykiety:
ArsNeo,
cytryn,
Domowa Alchemia,
elektrochemia,
elektroformowanie,
fluoryt,
ghost quartz,
kamień księżycowy,
kwarc różowy,
larimar,
lodolit,
miedź,
surowy kamień księżycowy
Subskrybuj:
Posty (Atom)